Dziś Leapmotor płaci 20,7 proc. dodatkowych opłat celnych od swoich elektrycznych pojazdów (mamy jeszcze standardowe – 10-proc. – unijne cło importowe), więc produkcja w Hiszpanii byłaby posunięciem, które mogłoby pozwolić ominąć producentowi wysokie taryfy celne. Na razie jednak nie jest jasne, w której konkretnie hiszpańskiej fabryce grupy produkowane byłyby samochody marki.
Raport, o którym informuje Automotive News, wskazuje natomiast, że Stellantis i Leapmotor zainwestują 200 mln dol. w hiszpańską fabrykę – prawdopodobnie na jej terenie już w przyszłym roku będzie produkowany elektryczny SUV B10.
Na tegorocznych targach IAA Mobility, odbywających się 8–14 września w Monachium, Leapmotor zorganizował światową premierę modelu B05 (sportowego hatchbacka segmentu C) oraz rozpoczął oficjalnie sprzedaż wspomnianego elektrycznego SUV-a Leapmotor B10, którego mogą już zamawiać polscy klienci. Tymczasem w rodzimej ofercie „od ręki” są dostępne modele T03 (pięciodrzwiowy BEV z segmentu A) oraz C10 (SUV segmentu D).
Przypomnijmy, że Stellantis połączył siły z chińskim producentem aut elektrycznych Leapmotor, co zaowocowało powstaniem spółki joint venture Leapmotor International (Stellantis ma 51 proc. udziałów, zaś Leapmotor – 49 proc.), mającej za zadanie sprzedaż chińskich „elektryków” poza Państwem Środka.



